5 kwietnia 2021 roku Polskę obiegła smutna i niespodziewana informacja. Zmarł wielki człowiek i artysta Krzysztof Krawczyk. Przez lata poprawiał nasze dnie swoją wyjątkową muzyką.
Ikona naszych czasów
Był to wyjątkowy artysta, który promieniował dobrą energią. Być może właśnie, dlatego w ostatnim czasie zyskał tak ogromną popularność wśród internautów, którzy go pokochali. Nie bał się żadnego gatunku muzycznego, w jego repertuarze znajdzie wszystko od kolęd po muzykę country.
Życie i początek kariery
Muzyk urodził się w Katowicach w 1946 roku. Pochodził z rodziny artystów jego rodzice byli aktorami oraz śpiewakami operowymi. Początek jego kariery to zespół Trubadurzy, który współtworzył wraz z Marianem Lichtmanem, Sławomirem Kowalewskim i Jerzym Krzemińskim. Jednak w latach 70 muzyk rozpoczął karierę solową. Występował w Polsce i za granicą, zdecydowanie jego najpopularniejszą piosenką z tego okresu jest „Parostatek”.
Po prostu cieszył się życiem
Był to człowiek, który cieszył się życiem i starał się brać z niego jak najwięcej. Dużo podróżował i niemal do samego końca występował na scenie. Cechowała go pogoda ducha i chęć, aby z życia wyciągać jak najwięcej, tak, aby nie żałować, że czegoś zrobić nie zdążył.
Wiele jego bliskich przyjaciół podkreśla jednak też, że był człowiekiem bardzo religijnym, oddanym Bogu. W domu miał swoją własną kapliczkę, a przed koncertami skupiał się modląc.
Dobrze wspomina go nawet była żona
Mimo, że jego życie nie było usłane różami, miał swoje za uszami, teraz wszyscy wspominają go z uśmiechem na ustach. Jego pierwsza żona Grażyna Krawczyk, która po rozstaniu nie zmieniła nazwiska, wspomina, że był to człowiek o wielkim sercu. Wiele lat po tych traumatycznych wydarzeniach, jakim była zdrada muzyka i rozstanie, nadal utrzymywali przyjacielskie stosunki. To pokazuje jak wyjątkowym i magnetycznym człowiekiem był muzyk.
Jak widać wszyscy będziemy niesamowicie tęsknić za tym wielkim artystą, teraz możemy wsłuchać się w to co chciał nam przekazać poprzez jego dzieła…